Po raz pierwszy dowiedziałam się o projektowaniu swojego życia podczas seminarium szkoleniowego dla przywódców organizacji non-profit. Półdniowe warsztaty prowadził pracownik wydziału Stanford School of Design; Wprowadzono nas do myślenia projektowego, a następnie stworzyliśmy prototyp budzika, który implementował zasady DYL. Ta koncepcja mnie zaintrygowała, zwłaszcza że moja firma i kariera znajdowały się wówczas w fazie przekształceń (i zawirowań).

Lubię kupować książki, zwłaszcza gdy mam jakiś problem. Kupiłem więc tę książkę… i przeleżała na mojej półce przez pięć lat! Chociaż wiele osób mogło przeczytać tę książkę i z powodzeniem zastosować zasady DYL, ja nie miałem czasu ani energii, aby wykonać tę pracę samodzielnie. Kiedy zobaczyłem, że DYL przeszedł na format online ze względu na Covid, skorzystałem z okazji. Zapisałem się na kurs w styczniu 2021 r. i był to świetny czas, aby zacząć planować swoje życie po Covid.

Od tego doświadczenia minęło kilka miesięcy, ale trzy kluczowe korzyści pozostały we mnie:

Wpływ społeczności Life Design

Już od pierwszej sesji było widać, że jest to społeczność wyjątkowa. W mojej grupie były 53 kobiety, więc często dzieliłyśmy się na małe grupy, żeby dyskutować. Moja pierwsza sesja grupowa odbyła się z młodszą kobietą, która dorastała i pracowała w Ameryce Południowej, oraz kobietą w moim wieku w Kanadzie. Każdy z nas aktywnie słuchał i przekazywał przemyślane uwagi w formie pytań do dyskusji. Mimo że byliśmy zupełnie sobie obcy i pochodziliśmy z różnych środowisk, łatwo znaleźliśmy wspólną płaszczyznę porozumienia i nawiązaliśmy więź. Byłem też znacznie bardziej otwarty na opinie z ich strony; Mogli podzielić się ze mną spostrzeżeniami, do których prawdopodobnie nie miałabym pretensji ze strony najbliższych przyjaciół.

Nasze wsparcie trwa do dziś. Po zakończeniu warsztatów w marcu nasza grupa nadal spotykała się co miesiąc, aby dzielić się aktualizacjami, sukcesami i wyzwaniami. Ponosimy wzajemną odpowiedzialność i wspieramy się w bardzo konstruktywny sposób.

Zrozumienie „Mojej historii”

Na początku warsztatów uczestnicy zastanawiają się nad „moją historią”, narracjami i przekonaniami, które definiują nasze życiowe wybory. To ćwiczenie polega na badaniu dysfunkcyjnych przekonań, czyli myśli pojawiających się w naszej głowie, które powstrzymują nas od osiągnięcia naszych celów, a miałem ich mnóstwo! Jest to potężne ćwiczenie, które stanowi podstawę programu.

Ramowanie i przeformułowanie problemu

Zrozumienie mojej „historii” pomogło mi w wykonaniu kolejnego ważnego kroku: sformułowaniu i przeformułowaniu problemu w celu uzyskania wglądu. Poprzez dyskusje w dużych i małych grupach próbowałem przeformułować swoje problemy (zarówno rzeczywiste, jak i postrzegane) w następujący sposób: „Nie mogę tego zrobić, ponieważ…”. „A co, jeśli spróbuję w ten sposób?” Dyskusje w małych grupach i sesja tworzenia pomysłów poszerzyły moje myślenie. To ćwiczenie odegrało kluczową rolę w opracowaniu moich planów przygodowych (trzy realne alternatywne przyszłości).

Nowe narzędzia do życia

Warsztaty DYL zapewniły mi spokój ducha na drodze do kariery i pomogły mi określić, w jaki sposób wyznaczać cele w innych obszarach mojego życia i podejmować konkretne kroki, aby je osiągnąć. DYL to zarówno zestaw narzędzi, jak i proces; coś, co poprowadzi Cię przez niezliczone wyzwania osobiste i zawodowe. Cenię sobie nowe relacje i nowe umiejętności, dlatego bardzo się cieszę, że wyruszyłam w miesięczną cyfrową podróż!

Categorized in: